A wiemy, że wszystko, co mówi prawo, mówi do tych, którzy są pod prawem, aby wszystkie usta zostały zamknięte i aby cały świat podlegał karaniu Boga. Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało w jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu. Lecz teraz bez prawa została objawiona sprawiedliwość Boga, poświadczona przez prawo i proroków. Jest to sprawiedliwość Boga przez wiarę Jezusa Chrystusa dla wszystkich i na wszystkich wierzących. Nie ma bowiem różnicy. Wszyscy bowiem zgrzeszyli i są pozbawieni chwały Boga; A zostają usprawiedliwieni darmo, z jego łaski, przez odkupienie, które jest w Jezusie Chrystusie. Jego to Bóg ustanowił przebłaganiem przez wiarę w jego krew, aby okazać swoją sprawiedliwość przez odpuszczenie, w swojej cierpliwości, przedtem popełnionych grzechów; Aby okazać swoją sprawiedliwość w obecnym czasie po to, aby on był sprawiedliwym i usprawiedliwiającym tego, kto wierzy w Jezusa. Gdzież więc jest powód do chluby? Został wykluczony. Przez jakie prawo? Uczynków? Nie, przez prawo wiary. Tak więc twierdzimy, że człowiek zostaje usprawiedliwiony przez wiarę, bez uczynków prawa.
Rz 3,19-28 [UBG]
Drodzy bracia i siostry,
drogi Pana są niezgłębione, kręte, a czasem nawet dziwne. Dziwimy się im – prowadzą nas do radości, a czasem do smutku i rozpaczy. Miesiąc temu kilkudziesięciu luterańskich pastorów z Europy Środkowej oraz z Ameryki zgromadziło się tutaj, w Krakowie, na konferencji, podczas której rozmawialiśmy również o prześladowaniach i zmaganiach Kościoła luterańskiego w naszym regionie. Tutaj, w Polsce, doświadczyliście okropnego podwójnego prześladowania – ze strony nazistów i komunistów – obu totalitarnych reżimów, które wspólnie dążyły do zniszczenia waszej wolności, waszego kraju, waszego domu. Jednak mimo całego historycznego chaosu, zła i cierpienia pojawia się promień światła łaski i nadziei, bo przecież Bóg jest Panem historii. Teraz jesteście wolni, a głoszona jest czysta Ewangelia Jezusa Chrystusa, a Sakramenty odpuszczenia grzechów i Wieczerzy Pańskiej są sprawowane. Ogarnia mnie pewien lęk, gdy uświadamiam sobie, że dzieje się to przez niegodnych sług Kościoła, ale równocześnie przepełnia mnie radość, gdy widzę was zgromadzonych, by przyjmować środki Bożej łaski.
Prawo i Ewangelia. Marcin Luter i reformacja luterańska ponownie odkryli tę parę, która została dana, by zbawić człowieka. Ponownie w tym miejscu głoszone są Prawo i Ewangelia – to lina ratunkowa, którą Pan Bóg w swojej nieskończonej łasce rzuca nam, tonącym i ginącym żebrakom, aby przyciągnąć nas do siebie i w ten sposób nas zbawić.
W dzisiejszym liście apostolskim czytamy: „A wiemy, że wszystko, co mówi prawo, mówi do tych, którzy są pod prawem, aby wszystkie usta zostały zamknięte i aby cały świat podlegał karaniu Boga. Dlatego z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało w jego oczach, gdyż przez prawo jest poznanie grzechu”. [Rz 3,19–20]
Czym jest to prawo? Czy jest ono wytworem kłótliwego Sejmu albo może niejasnych dyrektyw Parlamentu Europejskiego? W pewnym stopniu, jako część „królestwa lewej ręki” (królestwa doczesnego), tak. Ale gdyby wina i grzech człowieka miały być mierzone tymi wytworami ludzkiej pracy, nadzieja człowieka na usprawiedliwienie i zbawienie byłaby uboższa niż portfel najbiedniejszego żebraka. Człowiek znalazłby swoje szczęście raczej na dnie butelki wina.
Ludzkie serce tęskni jednak za czymś prawdziwszym i bardziej pewnym, na czym mogłoby się oprzeć i znaleźć odpocznienie. Tym prawem jest Słowo Boże, o którym świadczy Pismo. To prawo to między innymi Dziesięć Przykazań, dane po to, by człowiek poznał swój grzech. Porządek stworzenia oraz relacja między człowiekiem a Bogiem zostały złamane przez grzech Adama i Ewy. Z tego upadku powstała głęboka i mroczna przepaść – dolina zła i śmierci – która oddziela człowieka od Boga.
Jaki jest cel tego prawa? Czy jedynie ograniczać i nakazywać ludziom – jak powierzchownie sądzi i z zarozumiałością odrzuca to współczesny człowiek? Nie! Cel prawa ma trojaki charakter. Prawo ukazuje nam, co jest dobre, a co złe, i powstrzymuje grzesznego człowieka – ogranicza jego zło, które w przeciwnym razie niszczyłoby stworzenie i wyrządzało jeszcze większą krzywdę innym ludziom. Ponadto prawo jest zwierciadłem, w którym widzimy naszą własną skażoność i nieczystość tego świata. W obliczu sprawiedliwego prawa dostrzegamy własne zepsucie, a w obliczu potępiającego wyroku prawa widzimy smutny i rozpaczliwy stan naszego losu: Jesteś winny i zasługujesz na karę. Będziesz jadł swój chleb w pocie czoła. Jesteś prochem i w proch się obrócisz [Rdz 3,19]. W końcu umrzesz. I wreszcie – prawo jest dane ochrzczonym, którzy idą za przykładem swojego Pana. Dla nich prawo jest pomocą – wskazuje, jak mają żyć w tym świecie. Nie po to, by zasłużyć na zbawienie, lecz by dziękować swojemu Zbawicielowi i okazywać uczynki miłości wobec bliźnich, którzy ich potrzebują.
Dlaczego więc apostoł Paweł mówi, że „…wszystkie usta zostały zamknięte…” i cały świat będzie „podlegał karaniu Boga”, oraz że nikt nie zostanie usprawiedliwiony z uczynków prawa? To głębokie odkrycie, ponownie wydobyte na światło dzienne przez reformację luterańską: „…wszystkie usta…”, „…cały świat…” i „…z uczynków prawa nie będzie usprawiedliwione żadne ciało…”. Dlaczego padają tak surowe i ponure stwierdzenia? To właśnie ta głęboka i radykalna szczerość reformacji sprawia, że współczesny człowiek czuje się nieswojo.
Przejdźmy przez Dziesięć Przykazań i zobaczmy, czy naprawdę zachowujemy każde z nich! A jeśli przypadkiem wydaje nam się, że tak, to zajrzyjmy do Kazania na Górze, które jest doskonałością prawa. Bracia i siostry, nie łudźmy się – nie miłujemy naszych nieprzyjaciół, nie nadstawiamy drugiego policzka, nie powstrzymujemy się od pożądania, nie jesteśmy wolni od zazdrości, obmowy, gniewu i wielu innych grzechów. Nikt z nas nie jest sprawiedliwy; wszyscy zgrzeszyliśmy, wszyscy jesteśmy winni, nikt z nas nie potrafi się obronić w obliczu prawa.
A jeśli ktoś z nas sądzi, że jego uczynki są dobre i bez skazy, niech zbada swoje serce i zapyta, jaka jest motywacja jego czynów. Jak napisał apostoł Paweł w innym miejscu do Rzymian – nawet jeśli chcemy czynić dobro, jest w nas inne prawo, prawo grzechu, które sprawia, że nie możemy czynić tego, czego chcemy, gdy pragniemy dobra. Tak więc jesteśmy ubogimi, nędznymi grzesznikami.
„Lecz teraz…” [Rz 3,21] — te słowa stanowią decydujący zwrot nie tylko w liście Pawła do braci i sióstr w Rzymie, ale także wskazują przełom, który zmienił cały bieg dziejów. Zwrot nie tylko w naszym tekście i historii, ale również moment przełomowy w życiu każdego człowieka. Czym jest ten radykalny moment zwrotu? Czym jest ta Boża sprawiedliwość objawiona niezależnie od prawa? Jak powiedział Paweł, „Nie ma bowiem różnicy. Wszyscy bowiem zgrzeszyli” i wszyscy są oddzieleni od Boga. Ale teraz jesteśmy świadkami chwili, gdy Bóg, ze swej niesamowitej miłości, postanowił przyjść z pomocą nam – nędznym stworzeniom, pełzającym w naszych złych namiętnościach, pożerającym się nawzajem w tym pełnym cierpienia świecie. Z łaski swojej Bóg postanowił uniżyć się i przyjść do nas w ciele bezbronnego, nagiego niemowlęcia, które 2000 lat temu narodziło się wśród kłujących źdźbeł słomy w Betlejem. Z łaski swojej Bóg przychodzi do nas również teraz – w prostym Słowie wypowiedzianym przez niegodnego sługę Kościoła oraz w prostym ziarnie chleba i owocu winorośli.
Dwa tysiące lat temu, niecałe trzy tysiące kilometrów stąd, na Golgocie pod Jerozolimą, Jezus Chrystus, wcielony Bóg, uniżył się z miłości do nas aż do tego stopnia, że stał się ofiarą przebłagania na drzewie krzyża, abyśmy mogli zostać odkupieni od sprawiedliwej kary i ocaleni od gniewu Bożego, na który słusznie zasługujemy. Ale teraz, tu i teraz, Bóg przychodzi do nas w prostym Słowie, skierowanym do was przez niegodnego i nieporadnego sługę Kościoła. W ten sposób Bóg wyciąga do was swoje przebite dłonie, przynosi wam swoją Ewangelię i mówi: „Odpuszczone są twoje grzechy. Twoja wiara cię zbawiła; idź w pokoju.” [Łk 7,50]
„Lecz teraz” Bóg przychodzi do nas pod postacią prostego chleba i wina, a z kroplami krwi spływającymi z korony cierniowej na Jego twarzy nasz Zbawiciel wypowiada słowa niesamowitej miłości: „To jest moje ciało, które jest za was dane” oraz „Ten kielich to nowy testament w mojej krwi, która jest za was wylana”. [Łk 22,19-20] Ten niewinny Baranek nie otworzył swoich ust, gdy biczowano Go razami, które ja zasługuję przyjąć. Ten pokorny i cichy Baranek wyciągnął swoje ręce na drzewie krzyża, a gdy gwoździe przeszyły ciało Jego rąk i nóg, wypowiedział te wyzwalające słowa do żołnierza, który symbolizuje ciebie, bracie, i ciebie, siostro: „Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią.” [Łk 23,34]
Na drzewie krzyża ten cichy i pokorny Baranek zgładził grzechy całego świata. Krzyż jest decydującym momentem historii i każdego z nas. Przez swoje cierpienie i śmierć Chrystus odkupił ciebie i wszystkich grzeszników ze swej łaski — darmo. Chrystus stał się ofiarą przebłagania za wszystkich, którzy wierzą w Niego i radują się Jego Ewangelią. „Lecz teraz” krzyż jest momentem naszego zbawienia i naszą jedyną nadzieją.
Bracia i siostry, czy więc teraz możemy z rezygnacją i z mieszaniną radości oraz nihilizmu ogłosić: „Wszystko jest w porządku, jestem sprawiedliwy, prawo już mnie nie obowiązuje, Bóg zmienił swój wyrok, to koniec historii, odtąd mogę być po prostu szczęśliwy, nie martwiąc się o nic…”? W żadnym razie! Cierpiący Bóg na krzyżu ogłosił przed swoją śmiercią: „Wykonało się”. [J 19,30] Pełen kielich gniewu za twoje i moje grzechy został opróżniony. Twój i mój ból Chrystus wziął na siebie, ponosząc karę za twoje i moje winy, gdy umarł, gdy cierpiał haniebną śmierć na krzyżu. „Wykonało się”. Sprawiedliwy został ukarany za twoje i moje grzechy. Niewinny poniósł okrutną karę za twoją i moją winę. „Wykonało się”. Baranek stał się ofiarą przebłagania na krzyżu — za ciebie i za mnie, którzy słusznie zasługujemy na karę śmierci. „Wykonało się”. Na krzyżu cierpiący Bóg wypełnił sprawiedliwość prawa, a na skale Golgoty uczynił sprawiedliwymi tych, którzy uciekają do krzyża i żyją z wiary, że cierpiący Bóg na krzyżu jest Panem panów, który przebacza grzechy, daje pokój i zbawia człowieka ku życiu wiecznemu.
Cierpiący Bóg na krzyżu wypełnił prawo zamiast nas. Zapłacił cenę naszego wykupu, abyśmy mogli zostać usprawiedliwieni Jego ranami i Jego przelaną krwią, Jego łzami cierpienia, Jego samotnością i Jego uniżeniem. Cierpiący Bóg na krzyżu przyjął na siebie żar gniewu, który roztrzaskuje grzesznika takiego jak ty i ja. „Wykonało się”. Cierpiący Chrystus na krzyżu jest prawdziwie Panem panów i Panem historii, ponieważ przyniósł światu sprawiedliwość, gdy złożył ofiarę na krzyżu — nasz Zbawiciel wyrwał nas z uścisku śmierci. Na tym świecie pozostajemy ‘simul iustus et peccator’ — jednocześnie sprawiedliwi i grzeszni — lecz gdy uciekamy do krzyża i ufamy, że Ukrzyżowany jest Panem historii i naszym Zbawicielem, możemy doświadczyć Jego miłości i pokoju.
„Gdzież więc jest powód do chluby? Został wykluczony”. Jednak nie my sami go wykluczyliśmy — przecież nasza pycha wciąga nasze serca w grzech. Jak napisał Paweł do Kościoła w Rzymie, chluba została wykluczona prawem wiary. Pan historii i Pan naszego życia zabrał naszą pychę na krzyż, gdzie została przybita sprawiedliwymi gwoździami Bożego gniewu. A zatem teraz, gdy patrzymy na cichego Baranka na krzyżu, nasza pycha zostaje unicestwiona. W obliczu cierpiącego Boga, który w swoich zranionych i krwawiących dłoniach przynosi nam pokój i zbawienie, możemy razem z apostołem Pawłem wyznać z głębi serca: „Najchętniej więc będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa” — Jego moc przebaczania grzechów, usprawiedliwiania i dawania pokoju.
Amen.
KS. MARTIN DAMAŠEK